Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 25 października 2012

Rozdział 57

* Oczami Nialla*
-Nialler.!- usłyszałem wołanie Oli
-Taaak.?!
-Chodź tutaj.!
-Po co.?- spytałem zirytowany
-No chodź... Policja cie prosi.!
-Co.?!- na te słowa poderwałem się z kanapy
-Dobry wieczór- powiedziałem zdenerwowany
-Dobry wieczór. Pojedzie pan z nami
-Zaraz, zaraz.. O co chodzi.?- spytałem zdenerwowany
-Dziś wyłowiliśmy ciało młodego mężczyzny
-I co w związku z tym.?- nie dałem im dokończyć
-Podejrzewamy, że to ciało pańskiego brata..
-Co.?!- moje oczy się zaszkliły
-Przykro nam.. Wiem, że to dla pana ciężkie, ale.. Musi pan pojechać zidentyfikować zwłoki..
-Już chwilka.. Tylko się ubiorę- mówiłem przez łzy
Poszedłem jeszcze do salonu i powiedziałem chłopakom i Oli  o wszystkim. Oni mnie przytulili i powiedzieli, że wszystko będzie dobrze, że mam ich. Naprawdę nie wiem, jakbym sobie bez nich poradził.
Wychodząc z domu wpadłem na Alex. One jeszcze nigdy nie widziała mnie w takim stanie, więc wiedziała że coś jej nie tak. Zdziwił ją także widok funkcjonariuszy.
-Greg.. On chyba nie  żyje- wtuliłem się w nią- teraz jadę na identyfikację zwłok
-Jeśli chcesz... Mogę być przy tobie..
-Jeśli byś mogła... Bo jeśli to on.. Ja nie wiem, co zrobię.. A chłopaków nie chciałem pytać....
-Oczywiście, że mogę..
-Panie Horan, szybciej- pospieszyli mnie funkcjonariusze
-Już, już... Moja przyjaciółka jedzie ze mną
Kilkanaście minut drogi.. A wydawało się, że jedziemy całą wieczność. W pewnym momencie samochód się zatrzymał. Wysiedliśmy i udaliśmy się do dużego budynku. Otworzyliśmy ogromne, szklane drzwi. Szliśmy prosto długim korytarzem.
-To tutaj- policjant wskazał jedne z drzwi
Złapałem głęboki oddech i chwyciłem klamkę.
-Czekaj- odezwała się Alex
-Tak.?
-Jeśli chcesz... Ja mogę wejść tam z tobą..
-Nie... Chcę ci tego oszczędzić...
-Na pewno.?
-Tak..- popchnąłem drzwi
-Będzie dobrze- usłyszałem głos Alex za plecami

1 komentarz: