Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 8 października 2012

Rozdział 43

Kilka dni później:
* Oczami Oli *
-Miło nam Cię poznać, Harry- ciepło przywitali go rodzice
Zasiedliśmy wspólnie do obiadu. Bałam się im tego powiedzieć, ale przecież tak, czy tak musiałam.
-Mamo, tato... Bo ja...
-Zaręczyłaś się.?-zażartował tata
-Jestem w ciąży- powiedziałam całkiem poważnie
-Jak w ciąży.?- spytała mama
-No a jak.?
-My ci ufaliśmy, a ty.?! - tata uderzył pięścią w stół
Krzyczał coś jeszcze, ale już go nie słuchałam. Harry mocno mnie do siebie przytulił. Otarłam łzy spływające po moim policzku i wyszłam z jadalni. Harry i mama poszli za mną. Loczek cały czas mnie wspierał. Mama nie była zadowolona z tego wszystkiego, ale zachowywała się jak tata. Zza drzwi było słychać tatę, który strącał z szafek wszystkie szklane przedmioty.
-Nie stało się dobrze, że jesteś w ciąży, ale.. trzeba zaakceptować ten fakt- mama objęła mnie ramieniem
Dobrze, że chociaż ona pogodziła się z tym faktem.

Dwa dni później:
* Oczami Alex *
Kolejny dzień spędzony przy łóżku Matta. Tak boję się, że on odejdzie. Minęło już kilka dni, a jego stan nadal się  nie poprawił. Wiem, że to nie moja wina, ale mimo tego obwiniam się. Gdybym chociaż dała mu szansę porozmawiać, może nie doszłoby do tego wszystkiego. Moja bezsilność przeradza się w paranoję.
* Oczami Oli *
 Cieszę się z tego, co mnie spotkało. Mam miłość, zrozumienie.  Harry jest najwspanialszym człowiekiem na ziemi.  Dzisiejszą noc spędziłam u chłopaków. Spojrzałam na zegarek, który wskazywał 7.43. Zdziwiłam się trochę, że udało mi się tak wcześnie wstać.  Naciągnęłam na nogi jakieś dresy,  na czubku głowy zrobiłam niezdarnego koka i zeszłam na dół. Postanowiłam przygotować chłopakom śniadanie. Postawiłam na tosty i gorącą herbatę. Chwilę potem do kuchni zszedł Niall. Pytał o Alex, o to jak się czuje i jak radzi sobie z tym wszystkim. Powiedziałam mu wszystko, co wiem, a blondyn postanowił, że dziś odwiedzi Alex. Mam nadzieję, że przy nim chodź na chwile zapomni o tych wszystkich problemach. Może mu w końcu powie o co chodzi, bo mi nie chciała. Nie wiem tak naprawdę, co się stało, ale widzę jak Alex jest przybita. Byłam w szpitalu odwiedzić Matta. nie wygląda on rzeczywiście najlepiej. Ale nie wydaje mi się, aby to było jedynym powodem. Alex przecież jest wielką optymistką, ona nigdy nie traci nadziei... a raczej nie traciła.. bo zaczyna już wątpić w to, że on z tego wyjdzie.
* Oczami Nialla *
Poszedłem do sklepu i kupiłem jakieś czekoladki, tak na poprawę humoru. Alex nie było w domu, więc domyśliłem się, że jest u Matta. Poszedłem do szpitala i wyciągnąłem ją z sali. Udał mi się ją przekonać, aby choć na chwilę opuściła szpital. Zabrałem ją na lody, a później poszliśmy do niej. Zrobiła herbatę i wyjęła jakieś ciasta. Usiedliśmy na kanapie. Alex opowiedziała mi wszystko, płacząc przy tym.  Przytuliłem ją mocno i nic nie mówiłem. Alex potrzebowała tego. Potrzebowała mieć tą świadomość, że jest ktoś taki, komu może wszystko powiedzieć, poczuć jego bliskość. A ja.? Cieszę się, że  choć w niewielkim stopniu jej pomogłem, bo widzę jaki ciężar spadł jej z serca.
*******************************************************************************
http://www.facebook.com/pages/Spe%C5%82nione-Marzenia/452356784808338?ref=hl Lajkniesz.?;d od niedawna piszemy tu imaginy;] może wam się spodobają ;*

2 komentarze:

  1. Ja dziśaj znalazłam twoje bloga i jakoś od 15 do 22:30 czytałam wszystkie rożdziały.Bossskiii <3

    OdpowiedzUsuń