Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 22 października 2012

Rozdział 55

* Oczami Oli *
-Wesołych świąt.!- krzyknęłyśmy w progu i ucałowałyśmy wszystkich
-Wesołych świąt.!- krzyknęli niemal jednocześnie
Zdjęłyśmy buty, kurtkę odwiesiłyśmy na wieszak i weszłyśmy do salonu. Torby z prezentami położyłyśmy pod choinką i podeszłyśmy do reszty, która stała przy oknie wyczekując pierwszej gwiazdki.
Jest.!- krzyknął uradowany Harry
-Gdzie.? Ja nie widzę..- odezwał się Louis
Tam.- Harry wskazał palcem
Wszyscy podeszliśmy do stołu i w dłoń wzięliśmy opłatek. Zaczęliśmy się nim łamać i składać sobie życzenia... -Kochanie..- Zaczął Harry- życzę Ci dużo zdrowia, szczęścia, wspaniałych chwil i wyjątkowych ludzi oraz abyś nigdy się nie poddawała, a wspinanie się po drabinie sukcesu, nawet w szpilkach było dla ciebie przyjemnością- delikatnie pocałował mnie w policzek
* Oczami Alex *
Mnóstwo najserdeczniejszych życzeń, buziaków i uśmiechów na twarzy każdego z nas. Wszyscy życzyliśmy sobie jak najlepiej...
-Jeszcze ja- Niall uniósł kąciki ust ku górze-  No to życzę ci przede wszystkim dużo szczęścia i miłości... Mnóstwo chwil, których wspomnienia będą wywoływały uśmiech na twojej twarzy.. Spełnienia wszystkich, nawet tych najskrytszych marzeń,dużo zdrowia i ludzi, którzy zawszę będą przy tobie.. Nie zależnie od tego co będzie się działo
-Ja także życzę ci mnóstwa wyjątkowych chwil, spełnienia marzeń, dużo zdrowia oraz... Żebyś w końcu znalazł tą wyjątkową osobę, która stanie się częścią ciebie- przytuliłam go
-Już można otwierać prezenty.?- spytał zniecierpliwiony Liam i ruszył w kierunku ściany, przy której stała ogromna choinka, z mnóstwem ozdób i światełek
Zaczęliśmy odpakowywać prezenty.
-Jejku, ale śliczne- szepnęła pod nosem Perrie, otwierając małe czerwone pudełeczko
-Podoba ci się.?- uśmiechnęłam się
-I to nie wiesz jak bardzo... Zayn, zapniesz mi.?- wręczyła mu srebrny naszyjnik z zawieszką w kształcie mikrofonu
Szczerze, to każdy był zadowolony z prezentów, jakimi został obdarowany. Usiedliśmy za stołem. Niall wyjął gitarę i wszyscy razem zaczęliśmy śpiewać kolędy.  Boże Narodzenie to naprawę wspaniały czas, a kiedy spędza się go z przyjaciółmi, taką wybraną przez nas rodziną jest naprawdę wyjątkowy.
Spojrzałam na Nialla i uśmiechnęłam się.
-No co.? Lubię tą piosenkę.. -ponownie zaczął śpiewać 'Mistletoe', a my się do niego dołączyliśmy
Nim się obejrzeliśmy, wskazówki zegara układały się w punkt 12.
-Wszystkiego Najlepszego Louis.!- krzyknęliśmy wszyscy i rzuciliśmy się mu w ramiona

2 komentarze:

  1. o matkoo, jaki świetny, az poczulam tą atmosfere świąt jakbym tam z nimi bylam, wczulam sie. ;d
    Boski jest. *.*

    OdpowiedzUsuń