Łączna liczba wyświetleń

piątek, 14 września 2012

Rozdział 20

* Oczami Oli*
Ten tydzień spędzony w Polsce minął w mgnieniu oka. Spędziłyśmy go na spotkaniach z przyjaciółmi oraz rodziną. Zostałabym tu jeszcze trochę,ale cholernie tęsknię za Harrrym. Dziś jeszcze mogę nacieszyć się ukochanymi mordkami, które zostają w Polsce. Mam nadzieję, że odwiedzą mnie kiedyś w Londynie. Jutro rano pobudka i pakowanie.
                                                                 *
Właśnie naciągałam na siebie t-shirt kiedy otworzyły się drzwi do mojego pokoju.
-Hej- Alex dała mi buziaka w policzek.
-Hej. Już jestem gotowa. Idziemy.?
-Jasne. Impreza czeka.
Wyszłyśmy z domu i wsiadłyśmy do taxówki. Droga minęła szybko. Przed klubem czekały na nas znajomi. Weszliśmy do klubu i zaczęliśmy tańczyć. Tutaj to są dopiero imprezy. Wypiłam kilka drinków i poczułam zmęczenie. Usiadłam na chwilę, po czym znów wróciłam do tańca. Bawiliśmy się do ok. 4, bo musiałyśmy się trochę wyspać przed jutrem.
* Oczami Alex *
Lot samolotem ciągnął się niemiłosiernie długo. Pewnie dlatego, że nie mogłyśmy doczekać się spotkania z chłopakami. Gdy już byłyśmy na lotnisku ujrzałyśmy całą 6. Chłopaki jak zwykle byli zaatakowani przez tłum  fanek. Kiedy już odeszły rzuciłyśmy się wszystkim po kolei w ramiona.
-Stęskniłem się-Matt przywitał mnie namiętnym pocałunkiem.
-Tak, ja też. I to bardzo.- złapał moją walizkę i wszyscy poszliśmy do samochodu. Nie tylko ja i Matt nie mogliśmy się powstrzymać przed tymi wszystkimi czułościami. Ola i Harry także to robili.
Weszłyśmy do domu, w drzwiach zostawiając walizki. Postanowiliśmy zamówić pizze. Na jednej się nie skończyło, za dużo nas. Zamówiliśmy ich aż 5. Mimo tego, szybko poszły. Opowiedzieliśmy sobie o tym, jak minął nam ten tydzień, po czym przeprosiłyśmy chłopców i poszłyśmy do swoich sypialni. Matt poszedł ze mną. Usiedliśmy na łóżku i zaczęliśmy się całować.
-Kocham cię- wyszeptał
-Ja ciebie też- usiadłam mu na kolanach- wiesz.. tydzień to jednak nie długo.. Ale mimo tego, że miałam rodziców, przyjaciół bardzo mi ciebie brakowało...
-Mi ciebie też. Co z tego, że rozmawialiśmy po kilka godzin dziennie, cały czas pisaliśmy esy.. To jednak nie to samo.
* Oczami Oli *
Zaprosiłam Harrego do siebie do pokoju. Położyliśmy się na łóżku. Nie mogłam spuścić z niego wzroku.
-Co się tak patrzysz.?- uśmiechnął się
-Nie mogę wyjść z podziwu. Jesteś piękny.
-Nie tak jak ty.- pocałował mnie
-Wiesz.. Nie widzieliśmy się aż tydzień.. Trzeba to nadrobić- przygryzłam wargę
-Skoro nalegasz...- zaczęliśmy powoli zrzucać z siebie ciuchy...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz