Następnego dnia
* Oczami Oli *
Sylwester. Mam nadzieję, że nowy rok zacznę naprawdę wspaniale. Ale w takim towarzystwie jest to praktycznie pewne.
-A tak w ogóle to jakie mamy plany na dzisiejszy wieczór.?- spytała Olivia
-A jak myślisz.?
-Sylwester w towarzystwie chłopaków.?
-Raczej ogromna impreza z ich udziałem- uśmiechnęłam się
-Zapowiada się ciekawie..
-I tak będzie.. Tyle że trzeba pomóc trochę chłopakom w przygotowaniach.. Wiesz będzie mnóstwo ludzi...
-Tak.. Jasne, że pomogę... A gdzie to będzie.?
-Chłopcy wynajęli jakiś klub, ale powiedzieli, że oni wszystko przygotują.. Dekoracje i całą tą resztę.
-Ale to taka prywatna impreza będzie.?
-Tak.. Żadnych paparazzi ani nic. Tylko znajomi.
-Ola.. A tak w ogóle to o co chodzi z Harrym, ciążą.? Co z Maxem.?
-Ja i Max to przeszłość. A z Harrym się kochamy. Ciąża nie była planowana, ale stało się. I zaakceptowaliśmy to. Jestem trochę za młoda, ale kocham to dziecko. Nie wiem co będzie później nie liczy się to teraz. Najważniejsze jest to, że jestem z Harrym szczęśliwa i razem cieszymy się z małego.
-To super.. Pamiętam jak mówiłaś o nim jako twoim mężu, jak każda fanka. Nie wierzyłaś w to, że tak może być. A teraz...
-Mój mąż- zaśmiałam się- A co z tobą i Kubą.?
-Kuba i ja.. Coś się popsuło... Też już nie jesteśmy razem..
-Kurde.. Ale mamy zaległości... Od momentu kiedy poznałam chłopców odcięłam się od ciebie.. Praktycznie nie rozmawiałyśmy.. Głupio mi..
-Ja też nie dzwoniłam... I też..
-Dobra chodź się ubrać, bo zaraz wychodzimy- pociągnęłam ją za rękę
-Zaraz.. Gdzie Alex.?- spytałam
Delikatnie otworzyłam drzwi i podeszłam do jej łóżka. Jeszcze spała. Spojrzałam porozumiewawczo na Olivię i rzuciłyśmy się na Alex.
-Co jest.? - powiedziała zaspale
-Podudkaaaa... - Olivia rzuciła w nią poduszką
-Boże... Jak ja z wami wytrzymuję- roześmiała się i usiadła na łóżku
-Jakoś musisz- uśmiechnęłam się
Ubrałyśmy się na sportowo i udałyśmy się do klubu, w którym czekała już na nas cała reszta. Chłopaki już pompowali balony. Dziewczyny obmyślały plan jakby to wszytko ustroić, aby tworzył zgraną całość. Było mnóstwo balonów, serpentyn... Ściany były krwistoczerwone, na dwóch z nich wisiało mnóstwo małych luster. Na jeden z nich wisiały fotografie w białych ramkach. Mała kanapa, bar, stoliki, krzesła- wszystko w mocnej czerni. Po kilkudziesięciu minutach sala wyglądała wspaniale. Daliśmy z siebie wszystko. nie mogło oczywiście zabraknąć pasków, kotów i rzeczy związanych z Disney'em.
-No to należy nam się jakaś nagroda- uśmiechnęła się Olivia
-Nagroda.? Jestem za- uśmiechnęłam się, a Harry podszedł do mnie i mnie pocałował
No i poszło po kolej.. Liam i Danielle, Louis i Eleanor, Zayn i Perrie, Alex i Matt. Została tylko Olivia i Niall. Czuli się trochę skrępowani. Niall chciał skończyć tą panująca już dłuższą chwilę ciszę, więc podszedł do Olivii i delikatnie musnął jej wargi.
-Robimy wjazd do sklepu z fajerwerkami i wykupujemy wszystkie.?- spytał Louis
-Idzieemy.!- przystał na propozycję Liam
Świetny... tak trzymaj ;D
OdpowiedzUsuńYeeeY wyczuwam Niall'a i Olivię : D xD Rozdział świetny ;> Czekam na nn ; *
OdpowiedzUsuń