Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 19 listopada 2012

Rozdział 69

Następnego dnia:
*Oczami Oli *
Wyszłam ze szpitala, nareszcie. Niedługo przyjadą rodzice. O dziwo, Harry nie zabrał mnie do domu. Bardzo prosił, żebym pojechała z małym do niego. Uległam, no bo mu przecież nie da się nie ulec. Otworzył przed nami drzwi i wpuścił nas do środka. Byliśmy sami. Delikatnie uniósł moją dłoń i poprowadził mnie na górę. Pocałował mnie w szyję i przewiązał mi oczy różową chusteczką. Wziął Larrego na ręce i prowadził mnie gdzieś. Bo chwili zatrzymał się. Delikatnie odwiązał mi przepaskę z oczu.
-To.... Wow- tylko tyle byłam w stanie powiedzieć, a  Harry uśmiechnął się
-Podoba ci się.?
-Czy mi się podoba.? Jest.. niesamowity.. Jak ty..
-Ma się swoje sposoby- położył Larrego w łóżeczku, a ten po chwili zasnął
Pokój był cudowny. Ściany były zielone z niebieskimi falami, na których namalowane były rybki.  Obok łóżeczka był bujany fotel, natomiast przy nim stała niebieska komoda. Pozostałe meble także były w tym odcieniu. Po środku stał niebieski stolik z zielonymi krzesełkami, na których ułożone były poduszki, wyglądające jak raki.  Wszytko tworzyło zgraną całość. Mały zasnął a Harry zaprowadził mnie do sypialni.
-Zamieszkasz ze mną.? -spytał ujmując moją dłoń. Patrzył mi prosto w oczy, w jego widać było maleńkie iskierki. Przybliżyłam się do niego i musnęłam jego wargi.
-Taka odpowiedź ci pasuje.?- czule się uśmiechnęłam
-Jak najbardziej- wróciliśmy do wcześniej wykonywanej czynności
Harry językiem drażnił moje podniebienie,a z  mojego gardła wydobywały się ciche pomruki. Zaczęłam całować szyję Hazzy. On posuwał się coraz dalej... Zaczął rozpinać mi koszulę, po chwili na moim ciele została tylko koronkowa bielizna.  Ja, pragnąc go coraz bardziej zaczęłam dobierać się do jego spodni, które szybko odpięłam. Jego spojrzenie wrzało, a ja czułam przyjemny prąd przebiegających wzdłuż
mojego podbrzusza. Przyciągnęłam go jednym zdecydowanym ruchem do siebie i wsunęłam delikatnie język w jego usta. Harry zaczął dotykać moich kobiecości. Całowaliśmy się z niesamowitą pasją. Loczek zaczął schodzić niżej. Zaczął pieścić moje piersi, byłam pełna podniecenia. On widział, że chcę więcej. Jego dłonie wsuwając się w wewnętrzną część ud, rozchyliły moje nogi. Moje ciało intensywnie drżało, byłam bliska stracenia zmysłów. Harry wszedł we mnie.  Jego przedramiona trzęsły się z wysiłku, jego biodra wykonywały coraz to ostrzejsze ruchy,co doprowadzało mnie do szaleństwa. Harry uniósł głowę i spojrzał w moje oczy. Czułam, że płonę, że tracę kontakt z rzeczywistością. Byłam bliska stracenia zmysłów.
-Kocham Cię- pocałował mnie delikatnie

1 komentarz: