Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 13 listopada 2012

Rozdział 67

* Oczami Alex *
Malik, Lou i Liam mieli dla mnie niespodziankę. Nie powiem, że nie, bo byłam bardzo ciekawa tego, co dla mnie przygotowali. Wsiedliśmy do samochodu i ruszyliśmy w drogę. Czas ciągnął mi się niemiłosiernie długo. Spojrzałam na zegarek, którego wskazówki układały się w punkt 16. Po chwili samochód zatrzymał się. Wyszedł z niego Liam i otworzył mi drzwi. Chłopcy zaprowadzili mnie do kawiarni. Nadal nie wiedziałam, co dla mnie przygotowali. Przy jednym ze stolików dostrzegłam Nialla. Siedział tam z kimś. podeszliśmy bliżej.
-Hej- przywitałam się
-Cześć- odpowiedział blondyn, a chłopak siedzący obok odwrócił się w moją stronę i zdjął kaptur.
-M.. Mat.?
-Hej kochanie- uśmiechnął się czule
-Stęskniłam się- rzuciłam mu się w ramiona
-Uwierz mi, ja też.. I to nie wiesz jak bardzo..- zbliżył się do mnie tak, że czułam jego ciepły oddech na szyi. Matt uniósł mój podbródek ku górze i nieśmiało mnie pocałował. W kawiarni było dość dużo ludzi, ale nie przejmowałam się tym zbytnio.Miałam Matta obok siebie i to się liczyło. Nasz pocałunek z każdą chwilą stawał się coraz bardziej namiętny. Całkowicie zatopiłam się w jego  ustach, stęskniłam się za ich smakiem. Matt przerwał pocałunek, ale ja czułam niedosyt. Chłopak spojrzał na mnie porozumiewawczo i udaliśmy się do łazienki. Ponownie zaczęliśmy się całować. Z każdą chwilą stawało się to coraz bardziej emocjonalne. Matt spojrzał mi głęboko w oczy, po czym zatopił swoje wargi w mojej szyi. Na moim ciele pojawiły się przyjemne dreszcze. Błądził rękoma po moim ciele, a ja wbijałam paznokcie w jego plecy, drugą ręką czochrając jego włosy.
-Przepraszam, że przeszkadzam- usłyszeliśmy głos Nialla, który chwilę później stał obok nas
-Tak.?
-Bo... Ola urodziła.!- krzyknął uradowany
-Co.?! Tak się cieszę- szeroko się uśmiechnęłam
-Jedzie....
-Tak, jedziemy do niej- przerwałam mu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz